wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 8 - A teraz pójdzie pani z nami...


   - Och, co za bzdury - westchnęłam przewracając oczami. Odłożyłam swoją miskę z popcornem na stół i przełączyłam kanał. Oparłam się wygodniej na siedzeniu. Chcąc ponownie przeskoczyć kanał, poczułam, jak ktoś chwyta za pilota znajdującego się w mojej prawej dłoni. 
- Eeej! - Jęknęłam głośno i spojrzałam karcącym spojrzeniem na mamę, która uśmiechnęła się triumfalnie.- Madison Carver! Oddawaj 
- Idź do siebie, jak chcesz oglądać jakieś badziewia. Ja muszę się dowiedzieć co będzie z Rich'em i Stellą.- Wzruszyła ramionami i wsunęła garść popcornu do ust, nie odrywając wzroku od telewizora. 
- Badziewia? A to niby to co to jest? - Wskazałam ręką na ekran.-Mamoooooooooo - przeciągnęłam nieznośnie.
- Oj, nie zachowuj się jak dziecko. 
- Dziecko? To ty jesteś uzależniona od jakiś "serialików" - Wytknęłam jej koniuszek języka na co zaśmiała się cicho. Westchnęłam głośno, wstałam i odwracając się na pięcie wyszłam z salonu. 
     Zrezygnowana ruszyłam do swojego pokoju. Po drodze przystanęłam przy drzwiach Raffaela, kiedy usłyszałam jego poddenerwowany ton. 
- Nie możesz mnie zostawić w spokoju?...... Emily, proszę Cię!.... Nie, przykro mi, po prostu nic z tego nie będzie..... Tylko nie rób głupstw!... Emily! Emily? Halo... - Krzyczał do telefony. Usłyszałam huk i uchyliłam delikatnie drzwi. Rozwalona komórka leżała na ziemi a mój brat siedział na łóżku chowając twarz w dłoniach. Otworzyłam je szerzej i prześlizgnęłam się cicho do pomieszczenia. Usiadłam obok niego i objęłam ramieniem. 
- Co się stało? - Szepnęłam. Bałam się, że go tracę. To był mój jedyny brat a tak bardzo mało nas łączyło, chyba tylko wspólne nazwisko. Nie żyliśmy jak rodzeństwo, lecz jak współlokatorzy. To takie żałosne i śmieszne jednocześnie. Często się kłóciliśmy i traktowaliśmy jak wrogów ale kochałam Raffaela, kochałam go jak nikogo innego. Nigdy nie był mi obojętny. Uniósł wzrok na mnie a ja uśmiechnęłam się blado. Oparł głowę na moim ramieniu.
- Nic - Westchnął - nic takiego - powtórzył drżącym głosem. 
- Raff - zaczęłam niepewnie
- Powiedziałem Hayley, że nic się nie stało. - Przerwał mi i spojrzał na mnie ponownie marszcząc brwi. Zrezygnowana opuściłam głowę. 
- Kto to Emily? - Spytałam. Próbowałam jakoś sama do tego dojść, ale bez skutku. Emily? Jest wiele dziewczyn o tym imieniu w naszej szkole. Westchnąłem cicho. 
- Nikt ważny - wzruszył ramionami. Ja sama nie umiem rozmawiać już własnym bratem. Stał się innym człowiekiem, nie jest taki jak kiedyś. Wcześniej mówiliśmy sobie wiele rzeczy, rozmawialiśmy szczerze i pomagaliśmy sobie nawzajem, a dziś? 
- Stajesz się taki sam jak Ci twoi niby przyjaciele - Syknęłam z naciskiem na ostatnie słowo. Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę wyjścia.
- Czekaj... - Wydukał cicho, ale odpowiedziałam mu tylko trzaskając drzwiami.  



    Gwałtownie otworzyłam oczy, kiedy głośne pukanie z dołu przebudziło mnie jakby z transu. Wsłuchwiałam się w huk, nie mając zamiaru zejść na dół i otworzyć drzwi. Na pewno otworzy je ktoś inny. Powtórnie przymknęłam powieki i na uszy wsunęłam duże słuchawki. Każde słowo czy dźwięk przyprawiał mnie o przyjemny dreszcz. Uśmiechnęłam się do siebie. Głośne walenie w drzwi, bo pukaniem bym tego już nie nazwała doprowadzało mnie do szału. W całym domu było ciemno i pusto. No może oprócz pokoju Raffa, bo widać było, że tylko tam pali się światło. Czy on jest do cholery głuchy?
   Zeszłam na dół, szybko i bez dłuższego namysłu przekręciłam klucze w zamku i szarpnęłam za klamkę.

- Co jest do... - Urwałam, kiedy przed drzwiami zauważyłam dwóch policjantów. Stali bez ruchu, jeden większy od drugiego. Co oni tu? 
- Ty jesteś Hayley Wilson? - Zapytał ten zacznie wyższy i sięgnął po coś do kieszeni.
- No ja - Złożyłam ręce na piersi, przerzucając ciężar ciała na drugą nogę. Uniosła pytająco brwi. Mężczyzna wyciągnął swoją legitymacje i zaczął wymachiwać mi nią przed nosem. 
- Jared Momsen - przedstawił się - A teraz pójdzie pani z nami... 

*Oczami Justin'a*


   - I jak tam z tą... Jak jej było? - Zapytał Chad siadając obok mnie na kanapie. Przystawiłem puszkę piwa do ust i upiłem łyk. 
- Hayley - Powiedziałem. Zagryzłem nerwowo wargę na samą myśl o niej.
- A tak, Hayley - mruknął. - Więc co z nią? - Zapytał ponownie. Podparłem się na łokciach, które trzymałem na kolanach. Zmarszczyłem brwi wzdychając głośno. 
- Trudna jest. - Uniosłem brwi i spojrzałem na niego lekko rozbawiony. 
- Ale podoba Ci się, nie? 
- Chyba żartujesz. - Prychnąłem - Kolejna laska na chwilę, to wszystko. Sam rozumiesz - wzruszyłem ramionami i sięgnąłem po telefon z którego wydobywała się dobrze mi już znana melodia. Spojrzałem na ekran - Raffael. Wcisnąłem zieloną słuchawkę.
*- No co jest stary? - Zapytałem na wstępie. 
- Justin, Hayley ma kłopoty. Przed chwilą zabrała ją policja, musisz mi pomóc.*

20 komentarzy:

  1. świetne ! :)
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ! ;)
    Szybkoo dodaj następny !! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu Hayley poszła do więzienia i za co ? Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału.. Dodawaj jak najszybciej :>

    OdpowiedzUsuń
  4. JAK ZAWSZE IDEALNY <3 NIECIERPLIWIE CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ - MAM NADZIEJĘ ,ŻE TO JUŻ NIE DŁUGO ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu się doczekałam! Nie mogę uwierzyć, że Hayley zabrała policja... Na pewno ten głupek Justin ją wkręcił! Ale czemu ją zabrali... I to tak oficjalnie... Nie, nie, nie mam pojęcia! Namąciłaś jak nigdy! W życiu bym się nie spodziewała, że wymyślisz coś takiego pomimo braku weny! ;o Po prostu będę miała kiedyś przez ciebie zawał serca, ot co! A ten tekst chłopaka, że ona jest tylko "kolejną laską na chwilę". Wkurzył mnie porządnie! Co on sobie myśli! Pff... Porządnie mnie wkurzył jak widzisz. W tym miejscu chciałabym skomentować mój ulubiony moment z rozdziału, ale... Po prostu nie mogę wybrać, bo wszystkie są cudowne. Jeden zabawny, inny smutny, a jeszcze inny taki zaskakujący. Nie da się nawet ich porównać. Jeśli mam być szczera, to spodziewałam się czegoś krótszego i mniej dramatycznego, a tu takie zwroty akcji. Talent masz ogromny i nawet jakieś wirusy i bakterie nie są w stanie powstrzymać Twojego zapału (choć czasem wątpliwego...) ;) i perfekcjonizmu. Wierzę, że nie pozwoliłabyś sobie na to, by dodać choć jeden fragment, którego nie napisałbyś na sto procent swoich możliwości. A możliwości masz na prawdę wielkie. Przypomnę Ci, że wciąż czekam na książkę, którą wydasz w przyszłości (choćby tylko dla mnie). ;)
    Pozdrawiam!
    ~ Twoja Lily
    Ps: Póki masz wenę zacznij pisać następny rozdział, żebym znowu nie musiała Cię namawiać! :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Motyw jest dobry ale pisz z sensem bo to nie ma ani ładu ani składu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież ona nic nie zrobiła. Cholera, czemu w takim momencie urwałaś?!
    Pisz następny, czeka <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Następna część ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. hmm ta część jest świetna czekam na następną i mam nadzieje że będzie bardziej dłuższa :) bo jak się wczytam to za chwile jest koniec .. :D / paty

    OdpowiedzUsuń
  11. Wielbię cieee !
    To jak piszesz nie da się opisać słowami -takie dobre :D
    Wiedz, że masa ludzi czeka na następne rozdziały !

    Nie mam pojęcia co będzie dalej.. Nie trzymaj nas długo w niepewności.

    Życzę weny, żeby kolejne rozdziały (oby jak najwięcej) były tak wspaniałe jak te <3

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest po prostu piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobre ? Nie to mało powiedziane - zajebiste !
    Robisz wprawdzie błędy, typu nie ważne, a pisze się ważne, ale mimo tego uwielbiam czytać ten blog, przed momentem wszystko pochłonęłam - no cóż.. inaczej tego nie nazwę, bo przenikam wręcz tą historią, gdy ją czytam.
    Kolejny błąd - emocjom*, a nie emocją. Naprawdę* - a piszesz to oddzielnie...

    Mam nadzieję, że się nie obrazisz za moje poprawianie, bo wspaniale piszesz, ale nad błędami warto popracować.
    Styl w jakim piszesz, ogółem całokształt... - niesamowite !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh, zawsze z tym miałam problem. Zaraz wszystko popoprawiam : ) I na drugi raz będę dokładnie sprawdzać. I oczywiście, że się nie obrażę :) Cieszę się, że się komuś to podoba. Do napisania ;) xx

      Usuń
  14. nieważne* - zgubiłam nie.
    Generalnie to blog dodaję do ulubionych i będę regularnie śledzić !
    Czekam na kolejny rozdział i oby było ich baaardzo dużo ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział ciekawa jestem po co policja przyszła...

    OdpowiedzUsuń
  16. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, normalnie ciekawość mnie zżera :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Za każdym razem gdy czytam tego bloga nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.Masz naprawdę niezły talent.Twój blog wywołuje u mnie wiele pozytywnych emocji. ;) Mam nadzieję że niedługo pojawi się kolejny znakomity rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń